"Książek nie czyta się po to, aby je pamiętać. Książki czyta się po to, aby je zapominać, zapomina się je zaś po to, by móc znów je czytać." A to idealnie pasuje do tej książki, będę do niej często wracać.
A co mnie w niej urzekło? Że pokazane jest jaki świat bywa niesprawiedliwy i trzeba byc niezwykle odważnym, by postępować zgodnie ze swoimi wartościami. To też wielka lekcja tolerancji, której znów zaczyna nam brakować. Główna bohaterka właśnie tak postępowala, choć była młodziutka. To była jedna z tych książek, które chce i nie chce się skończyć. A po ostatniej kropce jest wielki niedosyt. A kwintesencja jej jest cytat o tytułowym drozdzie: "Drozdy nie robią nam nic złego, tworzą jedynie muzykę, która cieszy nasze uszy. Nie wyjadają nam plonów z ogrodu, nie gniazdują w zebranej kukurydzy, nie robią absolutnie nic poza jedną rzeczą: śpiewają nam z głębi serca. I dlatego zabić drozda to grzech."