niedziela, 19 kwietnia 2020

Przez pół świata. Mama z synem w podróży.

Kwarantanna dalej trwa, więc udałam się na kolejną wyprawę przestawioną na kartkach papieru. Autorka Hanna Bauta, wybrała się w niespotykaną podróż, ale nie chodzi tutaj o środek transportu, długość czy fundusze, ale o towarzysza... 4 -letniego synka. To wydaje się nieprawdopodobne, by być w podróży przez prawie pół roku, zjechać pół świata z takim małym brzdącem. Tym bardziej to się nie mieści w głowie, gdy pomyśli się, że wielu jego rówieśników nie jechało nawet pociągiem.
Pewnie wielu rodzicóm, wydaje się, to niemożliwe, ale autorka książki udowadnia, że nic bardziej mylnego. Zwiedzili wspólnie część Azji i Afryki, podróżowali różnymi środkami lokomocji. Przełamuje wątpliwości czy aby taka wyprawa na pewno jest to bezpieczne. Aż sama zazdroszczę Berniemu (małemu podróżnikowi), że w tym wieku zwiedził kawał świata, ale podziwiam też odwagę i samozaparcie jego mamy, udowodniła, że się da. 
Książka jest bardzo ładnie wydana, na każdej stronie jest znak wodny z konturem państwa, które jest opisywane. Co ważne autorka pod koniec każdego rozdziału czyli zwiedzonego państwa podaje przydatne informacje: ile kosztował pobyt, czy jest bezpiecznie, przydatne adresy hoteli. 
Niewątpliwą zaletą podróży z maluchem jest to, że jest bardzo ciekawy świata, to sprzyja poznawaniu innych kultur, bez uprzedzeń, dzięki temu i my na łamach książki możemy je poznać.
Książkę bardzo polecam, szczególnie rodzicom, którzy myślą, że z dziećmi się nie da podróżować stopem, tanimi środkami transportu itp.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz